Byłem trudnym przypadkiem
Przede wszystkim chciałbym Panu
bardzo serdecznie podziękować za udzielona pomoc i wsparcie, którego Pan
udzielił w kryzysowym momencie mojego życia. Zanim jednak
napiszę coś więcej, chciałbym przestrzec wszystkich przed leczeniem
problemów życia doczesnego, stymulowania nastroju oraz poprawiania snu i
możliwości zasypiania przy pomocy alkoholu. Tak zaczęły się moje
problemy, które w końcu "prawie" doprowadziły do tragedii. Nie chcę
opisywać żadnych szczegółów, gdyż są one dla mnie bardzo bolesne i
przywracają wspomnienia bardzo trudnych chwil.
Dzień dobry Panie Wojciechu,
Przede wszystkim chciałbym Panu
bardzo serdecznie podziękować za udzielona pomoc i wsparcie, którego Pan
udzielił w kryzysowym momencie mojego życia.
Zanim jednak
napiszę coś więcej, chciałbym przestrzec wszystkich przed leczeniem
problemów życia doczesnego, stymulowania nastroju oraz poprawiania snu i
możliwości zasypiania przy pomocy alkoholu. Tak zaczęły się moje
problemy, które w końcu "prawie" doprowadziły do tragedii. Nie chcę
opisywać żadnych szczegółów, gdyż są one dla mnie bardzo bolesne i
przywracają wspomnienia bardzo trudnych chwil.
Gdyby nie pomoc
moich przyjaciół, rodziny, Pana Wojciecha i ostatku szczęścia, to ta
historia mogłaby mieć zupełnie inne zakończenie. Wspominam o "szczęściu"
lub "szczęśliwym zbiegu okoliczności", gdyż te wszystkie przypadki
doprowadziły mnie do Gabinetu przy ul. Mierosławskiego w W-wie.
Jestem
osobą dobrze wykształconą, która robiła karierę. Również status
finansowy szedł w parze z karierą. Problemy z alkoholem dostrzegłem
2-lata temu, lecz nigdy nie stawiałem siebie w kategorii alkoholika. Po
pierwszej "wpadce" poszedłem na kilka spotkań w ośrodku leczenia
uzależnień. Spotkania bardzo mi nie odpowiadały, bo wymagały zwierzania,
opowiadania osobistych uczuć i zdarzeń - zrezygnowałem. Druga "wpadka"
była na tyle duża, że zdałem sobie sprawę z powagi sytuacji. Dzięki
swojej rodzinie, która szukała możliwości leczenia skorzystałem z pomocy
Pana Wojciecha. A kontakt znalazła (rodzina) dzięki książce Pani Marii
Szulc. Notabene sam ją kupiłem jakiś czas temu.
To dzięki Panu
odzyskałem to wszystko, co straciłem. Każdy seans przywracał mi pewność
siebie i siłę do przeciwstawiania się alkoholowi.
Tak jak Pan
mówił, byłem trudnym przypadkiem, gdzie te wszystkie traumatyczne
przeżycia nie pozwalały mi funkcjonować. Biostymulacja przeprowadzana
przez Pana nie wymagała opowiadania o swoich uczuciach, lecz pobudzała
podświadomość. Widziałem też Pańskie zaangażowanie w problem i chęć
pomocy. Czasami sam traciłem wiarę, że to się uda. Pan się nie poddawał!
Teraz jestem z powrotem na właściwej drodze, w pełni funkcjonalny oraz
dający sobie radę z problemami i stresem bez alkoholu.
Serdeczne podziękowania raz jeszcze i to jest bardzo ważne, czym się Pan zajmuje.
Z Wybrzeża
Trudny przypadek